Jesteś tu: Home > O mnie
BIOGRAFIA MÓJ TRENING MOJA DIETA MOI PODOPIECZNI

Urodziłem się 11 czerwca 1976 roku w małym miasteczku Goleniowie.

  

Od zawsze lubiłem sport i wysiłek fizyczny. W podstawówce często reprezentowałem szkołę w zawodach międzyszkolnych ale nigdy nie myślałem, że sport odegra taką rolę w moim życiu.
Od najmłodszych lat byłem już jednak zafascynowany atletycznie zbudowanymi sylwetkami. Mój tata, który był i ciągle jest marynarzem przywiózł mi kiedyś z rejsu figurkę Hi-mana-solidnie napakowanego komiksowego bohatera. Wtedy nie zdawałem sobie jeszcze sprawy z tego, że taką sylwetkę można sobie wypracować. Byłem przekonany, że niektórzy po prostu tacy się rodzą. Dopiero pod koniec szkoły podstawowej zobaczyłem w gazecie „Atleta” sylwetkę ówczesnego mistrza Polski w kategorii wagowej do 70kg Antoniego Brzozowskiego. Zdjęcie to zainspirowało mnie do treningów, postanowiłem sobie że również tak będę wyglądać. Wykorzystując sytuację, że rodzice budowali wówczas dom, własnoręcznie zrobiłem prymitywny sprzęt do ćwiczeń. Puste wiadra zalałem betonem łącząc je rurą, co stanowiło sztangę, za ławkę służyła deska a za stojaki poręcze od krzeseł. W ten sposób zacząłem swoją przygodę z żelaznym sportem. Jednak ze względu na brak jakichkolwiek informacji popełniałem mnóstwo błędów. Trenowałem zbyt intensywnie, niejednokrotnie nawet po pięć godzin dziennie, nic nie jedząc co doprowadzało do szybkiego przetrenowania, a w konsekwencji do zaniechania treningów. I tak po miesiącu intensywnych treningów następowała trzymiesięczna przerwa. Jednak zawsze coś przyciągało mnie do dźwigania ciężarów.

 

Wkrótce w Goleniowie otworzono siłownię Taurus -skromna siłownia, gdzie zimą dłonie przymarzały do gryfów, ale była tam doskonała atmosfera do ćwiczeń. Spędziłem na tej siłowni pierwsze lata treningów i przygotowania do pierwszych startów w zawodach.W pierwszych zawodach wystartowałem juz po 2 miesiącach treningów w Taurusie. Były to zawody Grand Prix Szczecina w 1992 roku. Niestety zostałem sklasyfikowany na ostatnim 8 miejscu ale za to dostałem nagrode dla najmłodszego uczestnika zawodów a od właściciela Taurusa 3-miesięczny bezpłatny karnet na siłownie. Wygrał wtedy całe zawody Andrzej Roczka. . Na nastepny start poczekałem aż 3 lata. Wystartowałem wtedy w zawodach w Stargardzie Szczecińskim gdzie zdobyłem swój pierwszy puchar za 3-cie miejsce wśród juniorów. Jednak wtedy nie potrafiłem jeszcze przygotowac formy takiej by walczyć o najwyższe trofea. Błędem jaki robiłem wtedy była moja dieta, która opierała sie na 4-5 litrach mleka 2% dziennie jako głównego źródła białka i białym chlebie i obiadkach mojej mamy.

 

Pierwszą osobą, która naświetliła mi na czym polega kulturystyczna dieta był Krzysztof Skryplonek -zdobywca drugiego miejsca w Stargardzie. porady Krzyska były na tyle dobre, że rok później wygrywałem już z nim na kazdych zawodach i zadebiutowałem na Mistrzostwach Polski Juniorów w Szamotułach gdzie zdobyłem 4 miejsce w kategorii powyżej 80kg (ważąc 81kg) a w kategorii open, która była eliminacjami do Mistrzostw Świata byłem 3-ci. Dwa tygodnie później w Mistrzostwach Świata zająłem wtedy 11 miejsce. Darek Karpiński, zdobył wtedy brąz. Nie spodziewałem się wtedy , że z Darkiem będziemy przez nastepne kilka lat najwiekszymi rywalami ale już w kategorii seniorów. Rok 97 był dla mnie bardzo dobrym okresem jesli chodzi o formę sportową. Startowałem jako junior i senior na różnych regionalnych zawodach i wszystkie wygrywałem. Byłem bardzo zadowolony z formy jaką zaprezentowałem w tamtym sezonie, jednak nie udało mi sie zaprezentowac na Misrzostwach polski i Świata, gdyż ukończyłem w czerwcu wiek juniora. W roku nastepnym zadebiutowałem na Mistrzostwach Polski w Sosnowcu. Ważąc 85,3 kg zdobyłem 6-te miejsce w kategori 90kg prezentując najlepszą rzeźbę na całych zawodach, zbyt jednak mała masa mięśniowa nie pozwoliła mi jednak walczyć o miejsce medalowe. W tym samym roku poznałem Piotra Głuchowskiego, który wprowadził mnie w tajniki kulturystyki wyczynowej i od tego czasu zacząłęm robić prawdziwe postępy. Piotrek pomagał mi i prowadził przez pierwsze lata kariery i dzieki niemu już w następnym roku wystartowałem w Mistrzostwach Polski w Toruniu z większą aż o 8 kg masą mięśniową i zdobyłem po raz pierwszy tytuł Mistrza Polski.  W roku 2000 postanowiłem w końcu spróbować sił na arenie międzynarodowej. Ze względu na przesunięcie Mistrzostw Europy z wiosennego sezonu na jesień zrezygnowałem ze startu w Mistrzostwach Polski i przygotowywałem formę na jesienny sezon. Mimo, że Mistrzostwa Europy były dla mnie priorytetem to wystartowałem jeszcze przed nimi na Mistrzostwach Świata w parach kulturystycznych z Darią Piznal w Warszawie. Na tych zawodach zajęliśmy 5 miejsce. Później na Pucharze Polski zająłem 4 miejsce i w końcu na Mistrzostwach Europy w Lozannie zająłem 8 miejsce wśród 28 zawodników.

 

Jak na debiut byłem więcej niż zadowolony. 2001 rok był dla mnie niezwykle udany. Wygrywałem wszystkie lokalne zawody w których startowałem, a w MP, które odbyły się w Elblągu zdobyłem złoto w najcięższej kategorii i open. Po MP wystartowałem z Darią Piznal na ME w parach w Kijowie, gdzie tym razem byliśmy bezkonkurencyjni i zdobylismy nasze wspólne pierwsze złoto Mistrzostw Europy. Tydzień później wystartowałem na ME mężczyzn w Baku (Azerbejdżan) gdzie zająłęm 6 miejsce. Rok później ponownie wygrałem Mistrzostwa Polski, które odbyły sie w Białymstoku, a na Mistrzostwach Europy w Mińsku (Białoruś) indywidualnie wywalczyłem 5 miejsce. W roku 2003 nie udało mi sie obronić tytułu Mistrza Polski ulegając Darkowi Karpińskiemu, za to odegrałem się i na Mistrzostwach Europy w St.Petersburgu wyprzedziłem Darka i skoczyłem znowu oczko wyżej na 4 pozycję. Za to w konkurencji par kulturystycznych wraz z Darią znowu zdobylismy złoto. Rok 2004 był największym przełomem w mojej karierze. Wygrałem wszystkie zawody w których startowałem w wiosennym sezonie włącznie z Mistrzostwami Polski, które odbyły się ponownie w Białymstoku. Zrezygnowałem w tym roku ze startu w parach i skupiłem sie tylko na własnym starcie w ME co okazało się doskonałą taktyką bo z Budapesztu przywiozłem tytuł Mistrza Europy. Zmotywowany dobrym sezonem wiosennym postanowiłem po raz pierwszy spróbowac sił na Mistrzostwach Świata seniorów jesienią w Moskwie i wywalczyłem tam 4 miejsce. Również w Moskwie dzięki specjalnemu zaproszeniu miałem możliwość konfrontacji na scenie z zawodowcami i najlepszym kulturystą świata, 8-krotnym Mr.Olympia- Ronniem Colemanem.  Mimo, że był to start tylko w eliminacjach (finały odbywały się w momencie rozpoczęcia MŚ) to plasowałem się na 3 miejscu , wyprzedzając m.in. takie nazwiska jak Tommy Thorvilsen czy Kris Dim. cdn